wtorek, 23 września 2014

MoYou London płytka Artist Collection numer 11

Wpis miał pojawić się już dawno, ale zajęłam się Mistrzostwami Świata w Siatkówce i wszystko zeszło na dalszy plan. Jestem fanką siatkówki od ponad dziesięciu lat i nie macie pojęcia jak się cieszę, że Polacy zdobyli Mistrzostwo Świata! Płakałam ze szczęścia w niedzielę i jeszcze zdarza mi się uronić łezkę kiedy oglądam filmy na YouTube. Żałuję tylko, że nie mogłam tam być. 

Moja pierwsza przygoda ze stemplowaniem paznokci :) Pierwszy raz zobaczyłam te płytki na kanale Youtube Elleandish i bardzo zapadły mi w pamięć.

Między innymi zobaczyłam właśnie płytkę numer 11 i nie mogłam o niej zapomnieć, bo jest jedną z najpiękniejszych z całej kolekcji MoYou London. Ma wszystko, co kocham. Kwiaty, czaszki, wzór geometryczny i rozetę oraz jeden prostszy wzór, a nawet lekki koronkowy ozdobnik.

Każda płytka kosztuje 5 funtów i zapakowana jest w osobny kartonik, a serie mają swoje własne bohaterki. Ta nazywa się Mona. Płytki są mniej-więcej wielkości iPhone'a 5 i każda przyklejona jest do plastikowej podkładki z nazwą producenta. Mam co do tej podkładki mieszane uczucia, gdyż lakier zbiera się na krawędzi i ciężko jest go usunąć nawet jeśli spróbuje się go zetrzeć zanim wyschnie. Do tego, mój numerek już się starł zmywaczem :/ Niby pierdoła, ale dla mnie takie rzeczy też mają znaczenie.

Poniżej płytka i opakowanie. Uwielbiam ją całą, ale nie umiem jeszcze równo odbić na paznokciu tego geometrycznego wzoru z prawego dolnego rogu. Cały czas wychodzi krzywo :| Moimi ulubionymi są na pewno róże. Na paznokciach wyglądają pięknie, zwłaszcza z tą czaszką.



środa, 17 września 2014

brokatowy gradient

Obijam się ostatnio. Ale tylko na blogu! Mam dużo pracy i po przyjściu do domu mam tylko ochotę wskoczyć do wanny i potem przeczołgać się do łóżka. Dziś króciutko, bo nie ma się co rozpisywać ;)

Do gradientu użyłam lakieru Jolly Jewels numer 119 Golden Rose. Chyba pierwszy raz robiłam go przy użyciu lakieru z tak dużymi drobinkami i myślałam, że nie wyjdzie.


poniedziałek, 1 września 2014

Powitanie września z Golden Rose Rich Color #34

Zamówiłam ten kolor bez większego przekonania, bo jedyne ciemne kolory jakie noszę normalnie na paznokciach to czerń i granaty.


Numer 34 to piękny, połyskujący burgund, wygląda niemal jak metaliczny. Bardzo trudno było mi złapać jego urodę na zdjęciach, ponieważ wygląda najlepiej w słońcu, którego ostatnio niestety trochę poskąpiła nam Matka Natura. Według mnie jest idealny na powitanie września i zakończenie wakacji :) Dlatego też akurat dziś zamieszczam ten wpis.