niedziela, 17 sierpnia 2014

Golden Rose Rich Color #16 i 3D Glaze Top Coat #11

Zachciało mi się niebieskości na koniec lata (cóż, dopiero połowa sierpnia, ale mam nadzieję, że upały mamy już za sobą ;)).


Rich Color chyba każdy w Polsce zna i kocha. Za szeroki pędzelek, niezliczoną ilość kolorów, kremową konsystencję, i tak dalej ;) Za to też kocham je ja. Do tego stopnia, że malowanie paznokci wąskim, okrągłym pędzelkiem to dla mnie udręka, a inna konsystencja przyprawia mnie o wściekłość.



Lakier aplikuje się świetnie, tym razem wystarczyła jedna warstwa! Jest dość trwały jak na cenę - 6,90 za 10,5ml. Wysycha bardzo szybko, nie robi smug, to już chyba wszyscy wiedzą ;)


Zamawiałam też ostatnio paczuszkę z Golden Rose, bo nie chciało mi się jechać do sklepu. 11 sztuk - głównie kolory metaliczne i różne brokaty. Tu mam kolor numer 11 3D Glaze. Mimo, że w butelce wygląda na piękny lazurowy błękit, w praktyce tego koloru prawie wcale nie widać. Na białej bazie byłoby widać jedynie niewielką zmianę koloru. Wewnątrz mamy złoty, srebrny i holograficzny brokat oraz hexy. Na granacie wyglądają cudownie!


3D Glaze ma również szeroki pędzelek, jest dla mnie odrobinę zbyt gęsty, przez co czasem tworzą się na powierzchni małe "glutki" z brokatu. Kiedy go trochę zużyję, doleję do niego kilka kropel rozcieńczalnika Seche Restore i będzie idealny. Cena za 10,7ml to 9,90zł.


Jestem w nim zakochana i chciałabym go używać na każdym lakierze, ale mam jeszcze 6 innych do przetestowania ;). Bardzo ciężko było uchwycić jego urodę na zdjęciu, bo ostatnio ciągle jest pochmurno. Przydałoby się troszkę słońca.





A'propos testowania, moje zamówienie z GR dostałam w kartoniku na lakiery i od tej pory będą w nim lądowały kolejne buteleczki do przetestowania. W ten sposób nie będę się obijać, bo pudełko będzie na mnie "patrzeć" codziennie z biurka ;). Oczywiście, nie mam zamiaru codziennie malować paznokci innym kolorem, ale przynajmniej nie będę miała problemu z wyborem nowego manicure i może przestanę się obijać na blogu. Podwójna wygrana! Dlatego też teraz powyższe butelki lądują do odpowiednich pudełek, w których trzymam wszystkie lakiery, a do kartonika włożę jeden kolor, który będę chciała pokazać na blogu.

Acha! Oczywiście, paznokcie obcięłam na króciutko. Zapuszczanie zaczynamy od zera ;)

2 komentarze:

  1. Uwielbiam ten lakier, tzn. RC 16 :) Zakochałam się w nim prawie rok temu i wiele razy gościł na moich paznokciach - czy to solo czy w jakichś kombinacjach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, piękny jest. Wcześniej używałam takiego samego koloru z Inglota, ale powiem szczerze, że nie widzę żadnej róznicy w jakości. Inglot wymagał jednak dwóch warstw. Tu mogę się często zadowolić jedną.

      Usuń

Jest mi zawsze bardzo miło kiedy ktoś poświęca swój czas, aby zostawić kilka słów. Proszę tylko o nie spamowanie.